Wielu naszych pobratymców można spotkać w przepięknej Dalmacji, a to polski głos słyszy się w knajpie, na plaży, czy w wąskich uliczkach małych zagubionych miasteczek. Ale kiedy mija sezon uliczki pustoszeją, upał spada, a nadal wysoką temperaturę obniża morski wiatr. Wtedy właśnie warto pozostawić ciepłe plaże.Uzbroić się w linę i botki. Tak właśnie zrobiłem - pierwszy cel Velika Stiniva. Kilkanaście minut jazdy wariackimi zakrętami poprzez zieloną wyspę, potem jeszcze bardziej krętą drogą w dół do maluteńkiej zatoczki i jest. Przycupnięta osada rybacka wśród dość sporych skał. Są tu cztery sektory, drogi do wyboru do koloru. Nawet parę nieskończonych projektów i duża połać skały zupełnie nieużywana.Coś dla następnych pokoleń? Wbijamy się w skały koło wielkiej pieczary tuż nad brzegiem morza, fajne wspinanko, tarcie jest i ten morski powiew soli... W sumie kilkanaście wpinek i relaks w falach turkusowego morza. Kolejne miejsce to Sv. Nedjela - raj wspianczkowy,co prawda prywatny, ale ilość 3000 spitów zachęca wielu wspinaczy. Można tu spędzić długi czas, oprócz dróg ubezpieczonych są również sektory deep water soloingowe. Kolejny wspin robimy w pobliżu Starego Gradu, a dokładnie koło wioski Selca - w Stracine. Mało znane miejsce, jesteśmy tam sami, szybko nadchodzi przyjemny cień i dość mocny wiatr, więc momentami nawet marzniemy, oj przypomniały sie tatrzańskie czeluści. Cienista skała a w tle zatoka i morze, co za widok. I tak kończy się krótka eksploracja hvarskich skał.