..
Mnich Drogi

23 | 20602
 
 
2007-08-09
Odsłon: 669
 

strach i takie tam wewnetrze rozterki

kiedy masz jakiś cel ,drogę, górę, ścianę czy tez szlak, często nakręcasz się na jego realizacje do tego stopnia, że zapominasz o obiektywnych aspektach danego celu. cel jest idealizowany a my - główny bohater idący na spotkanie z dzikim żywiołem jest jedynym nieustraszonym herosem stąpającym po głowach pokonanych wrogów. wszystko jest idealne.Cel jest owszem trudny, bo my "hirosi" na byle co nie idziemy, ale mimo wszystko unosimy sie ponad realną rzeczywistość w drodze do naszych marzeń. analizując zdjęcia, mapy czy też już nawet pakując plecak, nie ma dla nas rzeczy nie do przeskoczenia. i w końcu jesteśmy u stóp naszego wymarzonego celu, wreszcie konfrontujemy nasze wyobrażenia z rzeczywistością no i co? no i ostatnim razem kiedy mi się taka sytuacja zdarzyła to zadrżałem, bo góra była większa, lodowiec bardziej popękany a pogoda w ogóle nie ładna. skalna turnia bardziej stroma a śnieżne pola większe. stanąłem jak wryty z dziwnym uczuciem gdzieś mającym początek w odmętach żołądka. "Co, że ja tam mam wleźć?" strach wprowadza sie szybko i zawsze dużo wolniej się eksmituje. ale u podstaw alpinizmu leży psycha i przede wszystkim tym trzeba  ze strachem walczyć, także i tym razem spokój wygrał i jakoś poczłapałem pod ścianę ,ale mimo wszystko strach był obecny. jakoś sam fakt mocno mi utkwił w głowie, tak wewnętrzna walka żeby olać to wszystko, siąść z herbatką na leżaczku i podziwiać zachodzące słońce z tarasu hotelu. a jednak nie, coś nas gna po tych  odmętach naszej psychiki, coś nam każe staczać kolejne boje z naszym strachem. może to nas kręci, może to uzależnienie? nie wiem. kiedyś słyszałem, że ludzie nie mający strachu są szaleni, jeśli to prawda ,to trzeba do strachu przywyknąć, bo to część naszej normalności.
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd